środa, 21 listopada 2012

Czekam

Czekam na zimię. Na biały puch, który wygląda jak słodkie bezy ze śmietaną. Na cichy mróz czekam. 

I na niedzielę z Siestą i Kydryńskim czekam. Gdy za oknem koniecznie biało.

Na mamę czekam. Na jej miękkie dłonie. Na zapach pierogów. Na robienie na drutach. Czekam.

Czekam na niego, na nią. Czekam.

Na siebie czekam. 






1 komentarz:

  1. ależ piękne zdjęcie w tle, obrazuje to na co czekasz.
    Ludzie ostatnio jakoś nie lubią czekać, a czekanie może być przyjemne, prawda?
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń