Życie składa się z sezonów, okresów, wydarzeń i momentów. Każdemu sezonowi możemy przypisać porę roku, którą, tak jak w przyrodzie, cechują poranne przymrozki bądź wieczorne burze. Gdy spadają liście warto pakować walizkę i szykować się na sezon kolejny, bo zima oznacza koniec, a wiosna nowy początek. Spadające liscie zawsze są sygnałem by szykować się na zmiany. Najgorszym momentem jest zjawiająca się nagle zima, na którą nie jesteśmy gotowi. Trwa zazwyczaj długo i ciężko widzieć w niej barwy oprócz brudnego białego i wielu odmian szarości. Czekanie w zimie na wiosnę jest niecierpliwe i nie należy do łatwych.
Mądry człowiek już jesienią szykuje się na kolejny sezon. Nie robi zapasów na mrozy jak wiewiórka, ale planuje, rozmyśla, układa. Żegna się ze starym i mentalnie szykuje się na nowe. Ten kto wierzy w Boga, zaparza herbatę i razem z Nim konsultuje zmiany. Ten kto nie wierzy, szykuje się sam i ma nadzieję, że podejmie dobre dezyzje.
Zmiana sezonu zawsze ma swoje oddzwierciedlenie w świecie fizycznym. Wiosną robi się cieplej, kwitną kwiaty, latem rodzą sie owoce i dojrzewa pszenica itd., itd. W życiu zmiany dostrzegalne są tak samo. Brak pieniędzy na spłatę raty kredytu, brak możliwości znalezienia pracy lub odwrotnie, pracy aż za dużo, depresja lub euforia mogą ( chociaż nie muszą!) stanowić sygnał, że czas szykować się na nowe, ba! nowe samemu prowokować.
Jeśli nie rozpoznamy odpowiedniego czasu na zmiany, trwamy w jednym okresie przez lata, nie doświadczając innych barw, które niesie życie. Gdybym nie wyjechała do Anglii ominęłoby mnie mnóstwo cennych doświadczeń, nauki, możliwości innej percepcji. Efekt motyla.
Pewien starszy, mądry człowiek trzy dni temu powiedział zdanie, które odmieniło moje postrzeganie Wielkiej Brytanii, mnie, Boga, wszystkiego.
' Enjoy the ride!'
Kto ma uszy niechaj słucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz