środa, 14 listopada 2012

Imbirowy listopad z nutką dekadencji

Listopad jak to listopad, niesie wiele zmian. Zmian w mojej garderobie ( grube swetry zajęły miejsce letnich bluzek) , na drzewch ( powoli robią się łyse )  i wreszcie w moim portfelu; bo zbliżające się Święta zdziesiątkują moje zasoby materialne. W organizerze zapisuję co komu kupię, w co zapakuję i ile kartek wyślę. Chcę się ze wszystkim wyrobić do 10 grudnia, bo później mam zamiar skupić się tylko na tym co najważniejsze.

Ten listopad jest jednak inny niż dwa poprzednie listopady. Po pierwsze oprócz mojej kochanej dwójki cudownych mężczyzn, mam też przyjaciela. Taką jedną wesołą Duszyczkę, co biega w czerwonych kaloszach i szuka pracy (możecie poczytać jej bloga - polecam! Link w zakładce obok). Zabawna jest bardzo w tym swoim szukaniu, zabawna jest generalnie, ale zupełnie nie jest zabawna, gdy po raz trzeci z rzędu ogrywa mnie w "Buzz'a". Wtedy wcale mi nie jest do śmiechu!

Listopad też jest inny, bo Oli urósł. Rośnie tak szybko! Uczę go mówić "sz", "ż" i "cz", ale niestety wątpię by kiedykolwiek zabrzmiały  tak twardo jak w języku polskim. Wszystko jest miękkie i tylnojęzykowe. Trochę mnie to smuci, ale cóż, chyba nie ma na to rady. Coraz więcej słów wtrąca w języku angielskim, gubi akcent i nawet swoje imię wymawia już po angielsku z "a" zamiast "e" i niemym "r" na końcu. Mówi też, że jest Anglikiem, ale Polskę kocha bardzo. Chociaż tyle.


W końcu, listopad jest inny, bo już tak nie tęsknię. Moja tęsknota za krajem jest coraz bardzej romantyczna. Czasem uświadamiam sobie, że tęsknię za czymś czego nie ma.  Za podmuchem wiatru,  śniegiem w zimie i jazdą tramwajem. Zaraz potem jednak zastawnawiam się, czy tak naprawdę, naprawdę mi tego brakuje? Nie wiem. Wiem jednak, że oswajanie emigracji idzie mi coraz lepiej...

3 komentarze:

  1. A ja mimo lat tesknie za Polska coraz bardziej, dziwne to jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może tęsknota za Polską przychodzi falowo? Ja coraz bardziej skłaniam się ku tej teorii. Raz jest OK a później tęsknota ogarnia absolutnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. życzę w takim razie przyjemnego listopada, to miesiąc zawsze z nutką dekadencji :)

    OdpowiedzUsuń