Czasami nazywanie rzeczy ma kluczowe znaczenie. Kto wymyślił nazwę dla odkurzacza albo biedronki? Kto nazwał zbiór zapisanych kartek książką? I najważniejsze z pytań: kto nazwał szkołę szkołą?
Moje dziecko udaje, że nie lubi szkoły. Wiem, że tylko udaje, bo prawie zawsze wraca z niej zadowolony. Lubi odkrywać i zdobywać. Od urodzenia lubił. Gdy wracamy ze szkoły, zadaję mu milion pytań. Z kim się bawił, co robił, kto obdarzył go odrobiną radości a kto podarował mu smutek. Czasem opowiada chętnie, długo i z przejęciem, a czasem powie tylko, że było fajnie.
Jednak zawsze, w każdej chwili, gdy pytam czy lubi szkołę, mówi, że nie.
W tym roku zapisaliśmy Oliego do polskiej szkoły internetowej, dla dzieci żyjących poza granicami kraju. Kupiliśmy podręczniki ( te same które mają dzieci w polskich szkołach ) i wczoraj dotarły do nas do domu. Oli rozpakował pudełko i niemal od razu zaczął pochłaniać każda książkę, każdy zeszyt. Powiedziałam więc, że będziemy się uczyć w polskiej szkole, ale mama będzie nauczycielem. Mój syn skrzywił minę i powiedział,że on w żadnej dodatkowej szkole się już uczyć nie będzie. Odrzucił książki i nadąsany poszedł do swojego pokoju.
Ja: Ok, nie będziemy się uczyć w szkole, ale chcę byśmy razem poznali te książki.
Oli: No dobra, możemy się tak umówić.
Ja: A może wymyślisz nazwę dla tej czynności, dla czasu , który temu poświęcimy.
Oli: Może bajkolandia legolandia?
Ja. Wspaniale, może być to bajkolandia legolandia.
Moje dziecko wstało dzisiaj wcześnie rano, wyjęło jeden z zeszytów z zadaniami i od razu zaczęło je rozwiązywać. Później podszedł do mnie i powiedział, że on to w zasadzie już chce to wszystko poznać.
Pomyślałam sobie, że coś jest nie tak z nazwą "szkoła".
wiesz co, Kostek tez mowi, ze nie lubi szkoly. Ale lubi- angielski, rugby, drama, itd itd....cos w tym jest!
OdpowiedzUsuń