niedziela, 20 maja 2012

Kawka, herbatka? A może milkshake?

Nie będę się rozpisywać. Niech za wyobrażenie spotkania z K. posłużą zdjęcia. Dzisiaj wyleciała, a z nią niedokończone rozmowy o ważnych decyzjach, ostatnia część Zmierzchu i gra w Cashflow. Zjadłyśmy tony słodyczy, obejrzałyśmy filmy ( te zapierające dech w piersiach i te nudne jak flaki z olejem ), zwiedziłyśmy angielskie kąty i wypiłyśmy wiele kubków kawy. 
Bycie razem przyprawiłyśmy szczyptą refleksji, kilogramem śmiechu i odrobiną wyobraźni   (która czasem płata nam figle). Wydałyśmy zdecydowanie za dużo pieniędzy i zdecydowanie za długo włóczyłyśmy się po sklepach...

K., dziękuję, że byłaś i z ciekawością będę się przypatrywać Twoim życiowym rewolucjom!;)





1 komentarz: