Uszczknęłam dzisiaj Słońcu troszkę blasku. Jakbyście zauważli nagłe zmiany pogody, nie obwiniajcie mnie. Czasem muszę zabrać naszej gwieździe troszkę słodyczy.
Wymieszałam z herbatą. Wypiłam duszkiem. D U S Z K I E M.
Kubek jest niebieski. Zanużyłam pędzelek w kwaśnej śmietanie, dodałam kroplę atramentu ze słoika. Pękaty. Z białym uszkiem. USZKIEM.
Okno otworzyłam na ościerz. Dwa wdechy. Trzy. Deszcz nie ma nic do tego. Z Bogiem zamieniłam dwa słowa. Trzy. Upoiłam się. UP(O)IŁAM.
A teraz siedzę sobie i robię nic nie--robienie. Piszę nic nie--pisanie. Myślę nic nie --myślenie.
Gdybym miała kota, tylko on by teraz przytulał się do mojej nogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz